PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33600}

Bastion

The Stand
7,0 4 886
ocen
7,0 10 1 4886
Bastion
powrót do forum serialu Bastion

Po co czwórka bohaterów poszła do Las Vegas? Według filmu poszli tam żeby umrzeć, innego wyjaśnienia nie znalazłem. Na nic nie mieli wpływu, Śmieciarz przyjechał z bombą i wszystko wysadził, ale oni i tak nie mieli na to wpływu, nawet go nie spotkali. Bezsens.
Film jest w miarę oglądania coraz gorszy, zupełnie jakby ekipa coraz więcej chlała na planie. W scenie na pustyni kiedy demon spotyka swoją narzeczoną wisi papier toaletowy na patyku :) Poczucie czasu w filmie szwankuje. Bohaterowie idą kilka dni do Las Vegas, a potem wracają miesiąc samochodem. Dziecko Franie i Stu rodzi się po 4 miesiącach. W książce to dziecko jej byłego chłopaka, ale film tego nie wyjaśnia, wręcz daje do zrozumienia, że to Stu jest ojcem, szczególnie na końcu w słowach doktora, że dziecko oboje rodziców ma odpornych, albo jak się Stu dowiaduje, że ona jest w ciąży to się cieszy jak ze swojego. Larry kilka dni po rozstaniu z Nadine (brzydka jak śmierć narzeczona demona) spotyka ją powtórnie i już ma żonę! Stu, facecik z piwkiem na stacji benzynowej, zamienia się w kolesia przeprowadzającego operację wyrostka. Głupot w filmie dużo, ale wracam do największej, po co Oni tam poszli?

ocenił(a) serial na 4
logan_slupsk

bóg tak chciał! xD

PS. Nie wiem i też mnie to denerwowało...

tomash4my

Dokładnie, Bóg tak chciał... hehe ...
Nie oglądałam jeszcze filmu, ale czytałam książkę, i ten wątek też mnie wkurzał... poszli cholera wie po co... :/

logan_slupsk

czytając książkę odniosłam wrażenie, że poszli, bo:
a. wierzyli w Matkę Abagail i jej proroctwa
b. chwytali się czegokolwiek, żeby uratować miasto
c. "tak miało być", żeby Flagg utracił wiarę poddanych chociażby na chwilę przed wybuchem, żeby "dobro zwyciężyło" ;)
d. dali swoim przyjściem ostatnią szansę na nawrócenie się ludziom z Las Vegas, której ci nie wykorzystali - dlatego wszyscy zginęli
na ten ostatni powód natknęłam się gdzieś w dyskusji na temat Bastionu i imo brzmi najbardziej wiarygodnie :)

ocenił(a) serial na 9
logan_slupsk

Piszecie, jakbyście nie przeczytali książki. Sprawa jest przecież jasna - to była wola Boga, że tam poszli (A AF była tylko jego ziemskim odpowiednikiem). Zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa, a mimo to - postanowili zaryzykować. Ot, cała filozofia.
Logan, zastanów się, co piszesz.
1. Papier toaletowy w tych czasach już istniał i miał się całkiem nieźle.
2. Przypomnij sobie poszczególne odpowiedniki angielskie miesięcy i sprawdź, czy na pewno w tak krótkich okresach czasu dzieją się poszczególne fakty.
3. Weź poprawkę na to, że nie wszystkie tłumaczenia są poprawne. Dlatego zalecam oglądanie w oryginale.
4. Zastanów się, co piszesz - nim następne kilka słów wystukasz na klawiaturze.
Pzdr.

Shasi

Shasi - moim zdaniem sprawa wcale nie jest taka "jasna". nie wiem, skąd przypuszczenie, że Abagail musiała być ziemskim "odpowiednikiem" Boga. nie wynika to jasno ani z tego, co o niej wiemy, ani np. z jej skontrastowania z Flaggiem (jeżeli czytało się jakieś inne książki Kinga i wie się, że Flagg jest ździebko za słaby, żeby być odpowiednikiem Diabła). Abagail była zbyt ludzka, poza tym Bóg był też obecny, w pewnym sensie jako "trzeci czynnik".
pewnie gdyby to odpowiednio nagiąć i uargumentować to można uznać takie uzasadnienie za słuszne, jednak urok książek Kinga, a w szczególności Bastionu polega na tym, że można go interpretować na kilka sposobów. ten Twój niekoniecznie musi być jedynym i najbardziej słusznym. :)

Shasi

Książki nie czytałem, a wypowiadam się o filmie, który jest badziewnie zrobiony.
1. Ten aspekt jest najwyraźniej dla ciebie zbyt trudny do zrozumienia, więc lećmy dalej.
2. Tak. W tak krótkich okresach czasu dzieją się poszczególne fakty. Film daje poczucie, że wszystko dzieje się tak szybko jak napisałem. Jest podana data - akcja, data - inna akcja itd. o co ci kurde biega? Myślisz, że jesteś mądra bo umiesz napisać "odpowiedniki angielskie miesięcy"?
3 i 4. "Dlatego zalecam oglądanie w oryginale." hehe
W sumie nie wiem po co dzieliłaś swoją bezwartościową wypowiedź na punkty? Nic nie wnoszą, nie ma się do czego odnieść.
Czuję się kolejny raz potraktowany z góry przez idiotkę, która myśli, że jest lekarzem od filmów :)
Pewnie i tak nie zakumasz dowcipu.

ocenił(a) serial na 9
logan_slupsk

Logan.. jeżeli chcesz mnie obrażać, powodzenia - nie musisz się martwić; nie powieszę się na słupie telegraficznym z tego powodu:) Możesz też uczepić się tego, że jestem blondynką. Ha! W dodatku naturalną, więc poziom głupoty +25, co? :P
Eee.. dowcip? Kiepski, powiem Ci. I myślę, że to nie tylko moja opinia.

Powiem szczerze, że mi również ciężko byłoby zrozumieć ten film, gdybym nie przeczytała książki. Ale gdybyś poświęcił dłuższą chwilę na zapoznanie się z książką, Twoje pytania prawdopodobnie by się tutaj nie pojawiły. Jestem po prostu uprzedzona do ludzi, którzy idą na łatwiznę i ograniczają się tylko do obejrzenia adaptacji. Ponadto mam wrażenie, że czytam wypowiedzi osoby, która stroni od wszelakiego tekstu pisanego - wyłączając wszelakie brukowce (chociaż i tak nie byłabym tego taka pewna).

Pajączku. Ja nie staram się narzucać nikomu mojego punktu widzenia. Dobrze wiem, o czym piszesz - rzeczywiście interpretacja książek Kinga jest dowolna i o zakończeniach niektórych z nich można by dyskutować godzinami. Jeżeli chodziło o Matkę, miałam na myśli to, że przekazywała ona ludziom to, co Najwyższy chciał jej powiedzieć. Cholera, mam wrażenie, że kręcę się w kółko i zaczynam powtarzać. :P

P.S. Lubię dzielić na punkty :D

Shasi

Do blondynek nic nie mam, a nawet mnie nie obchodzi jak wyglądasz bo to nie portal randkowy. Oceniłem Cię po tym jak się do mnie odnosisz. Zazwyczaj zwrotu "zastanów się co piszesz" i innych traktujących ludzi z góry tekstów (pajączku???) używają osoby niespełnione w codziennym życiu i jakoś to nadrabiające w necie. Ale nie chce mi się prowadzić bezsensownej przepychanki słownej (z nikim), a już na pewno nie o tym kiepskim filmie. Jeżeli Tobie było go ciężko zrozumieć bez zajrzenia do książki to potwierdzasz, że film jest kiepski. Ja wyznaję zasadę oceniam film, za to jaki jest, a nie za to jaka jest książka na podstawie której powstał.
W sumie tyle. Aha obejrzenie filmu to nie pójście na łatwiznę tylko spędzanie czasu z innymi ludźmi, a nie samotnie w fotelu z książką. Nie uprzedzaj się.

P.S. odnosisz złe wrażenie, ale 1200 stron po tym filmie na razie odpada :)

ocenił(a) serial na 9
logan_slupsk

To tylko dobra rada, nic ponadto. To raczej chyba Ty masz coś a'la zaburzenia osobowości (napisałam: chyba; nie jest to próba obrażenia Cię; od razu się ubezpieczam :P ) - że traktujesz wszystko, jako bezpośredni atak na Ciebie.
Btw.. Z internetem łączy mnie jedynie to, że się tu wypowiadam. I w sumie mogłabym Ci jeszcze bardzo dużo powiedzieć/napisać, ale chyba nie ma sensu - niestety nie jestem w tej grupie ludzi z nazwą ''zazwyczaj'', więc ciężko Ci będzie mnie zrozumieć - jako specowi od takowych zespołów.

Wracając jednak do meritum sprawy. Chciałabym tylko, żebyś zrozumiał, iż ten film to NIE ekranizacja - nie ma obowiązku mówienia nam wszystkiego na temat głównych bohaterów/fabuły i tak dalej. Dlatego właśnie powinniśmy podpierać się książką. Tak w sumie byłoby najekonomiczniej.
Nie rozumiem, czemu czytanie książek = samotność w Twoim mniemaniu? Jak się uczę do sesji to też rzekomo powinnam robić to sama, tak? Ja jednak chyba bardziej preferuje studiowanie dzieła pisanego w towarzystwie - chociażby w ciszy i bez tajemniczych uśmieszków:P
A Bastion jako film na miły wieczór z ziomkami? Ja chyba wybrałabym coś..innego :)

logan_slupsk

Czytałam tylko książkę i nie wiem, jak to było w filmie, ale myślę, że gdyby tam nie poszli, to atomówka by nie wybuchła. Przecież to przy ich egzekucji kucharz zaczął wszczynać bunt, Randall się wkurzył i stworzył tę kulę, która potem spowodowała wybuch. Śmieciarz chciał ją dać Randallowi, a nie rozwalić kawałek Ameryki.

Dagor

Masz rację, Dagor. Każda akcja prowadzi do okreslonej reakcji. w tym wypadku niestety jednostki musiały poświęcić swoje życie dla dobra (sprawy) ;) Według mnie S. King chciał poniekąd utożsamić Larry'ego, Glena i Ralpha z Chrystusem, który według wiary katolickiej, oddał życie za ludzi. Treść całej książki opiera się na walce dobra ze złem, Bóg i Szatan za pośrednictwem Matki Abagail i Flaga chcą zaprowadzić swój własny porządek na świecie, każdy w swój subiektywny sposób.

ocenił(a) serial na 8
logan_slupsk

Jedyne wytłumaczenie które mi się nasuwa to takie że Bóg ich wszystkich ocalił dobrych i złych od śmierci żeby poddać ich próbie. Mamy wolną wolę i że w każdej chwili możemy iść za dobrem lub złem bez względu na miejsce w którym jesteśmy czy jesteśmy wśród dobrych ludzi czy wśród złych. Stopień trudności oparcia się pokusie oczywiście zależy od sytuacji w której się znajdujemy. Pierwszą próbą której była poddana ta czwórka to było pozostawienie swojego przyjaciela na pewną śmierć. Nie wiem czy według Boga to była słuszna decyzja. Drugą próbą było gdy byli uwięzieni w zamian za łaskę musieli się poddać złu. Łatwo jest nam przyjmować jakieś stanowisko gdy siedzimy wygodnie w fotelu ale wybór jest trudny. Rozważenie tej kwestii w następnym temacie

"Z Bożą pomocą wytrwacie w prawdzie" - odprawa tej babci
"Bóg chce od was prawdy i wytrwania" - odprawa tej babci

To są tylko rozważania teoretyczne nie mają nic albo niewiele wspólnego z moją wiarą

logan_slupsk

Łatwo napisać że w filmie jest wiele głupot nie znając książki - to że coś nie jest wytłumaczone wprost nie znaczy że nie ma sensu (ciężko nawet w 6-godzinnym miniserialu zawrzeć wszystkie szczegóły tak długiej książki). Wszystko co wypisałeś i nazwałeś głupotami mogę wytłumaczyć, ale nie wiem czy jeszcze kiedyś tu zajrzysz :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones