Dobra, nie będę delikatna. Inni piszą "super" "niezły facio" "trzyma się jak na staruszka". Ja powiem to bez ogródek.
KOCHAM WILLIAMA LOUISA PETERSENA.
Powiedziałam to i czuję się świetnie. Jak się zawezmę to opublikuję na swoim blogu kilka jego zdjęć a na razie wszystkim, którzy uważają go za miłego, nieszkodliwego ramola oświadczam:
To wszystko dlatego, że nie widzieliście jak Billie schyla się po coś w opiętych do niemożliwości dżinsach, oblizując przy tym usta czubkiem języka...