Mack Taylor z "Kryminalnych zagadek..." to jego życiowa rola.

...albo niedola. Tak zwane 'zesłanie' do serialu gdy już opcje sie skończyły. Tak jak napisałem - bezsprzecznie jest w tym serialu najlepszy, ale uważam że ścieżka jego kariery mogła się potoczyć znacznie bardziej imponującym torem.

Popieram. To naprawdę wielka strata, że nigdy nie dostała mu się wyrazista główna rola w naprawdę niezłym filmie (chociaż Misję na Marsa osobiście lubię to jest to film obiektywnie patrząc najwyżej średni). Za to cała fura świetnych ról drugoplanowych (Forrest Gump, Apollo 13) czy nawet jeszcze mniejszego kalibru (Zielona Mila). Aktor którego osobiście bardzo lubię i traktuję jako solidny punkt w obsadzie filmu.

Bardzo dobry aktor, nie każdemu udaje sie przebić na pierwszy plan. Co do House'a to sobie nie wyobrażam. Hugh Laurie to jednak mistrz pod względem mimiki i ekspresji, więc na tym punkcie deklasuje innych.

zgadzam sie że Laurie jako House był fenomenalny.
Ale czy deklasuje innych to nie wiadomo bo nikt inny nie grał House'a więc nie mamy porównania... tak na logikę

Ale nie ma zbyt wielu aktorów z takimi umiejętnościami w takim wieku, którzy potrafili by to zagrać tak samo/lepiej.

no jednak tak samo odpowiem - nie wiadomo.
Wystarczy popatrzeć kim był Laurie przed Housem; role w Stuart Malutki, 101 Dalmatynczyków czy Czarna Żmija nie wróżyły tego że będzie tak świetny w roli umęczonego geniusza-lekomana.
Jednak okazało się że jest to talent najwyższej miary.
Podobnie jak niezbyt wcześniej znany Michael Hall, który tak świetnie żonglował kilkoma rolami od kujona,poprzez ojca rodziny aż do psychopatycznego demona mordu, a wszystko to w jednej roli jako Dexter.
Tak więc nigdy nie wiadomo czyj talent, kiedy i z jaką mocą eksploduje, że znów będziemy się zachwycać jego rolą.