Chyba akacji.Beznadzieja.Film nieposkladany,nudny i beznadzeijny.Mniej wiecej na poziomie sredniego serialu kryminalnego.Klimat lat 80 go troche ratuje ale to nie sprawia ze film staje sie wiele lepszy.Mimo Willema-kiepsko.
dziekuje za Twoją konstruktywną krytyke.Twoja polemika z mym zdaniem naprawde mnie zaskoczyla i sklonila do przemyslen na temat tego filmu.Pomijam fakt,ze wpis byl dokonany 2 lata temu....
a na jaka polemike liczyles? twoje 'zdanie' na temat tego nota bene niezlego filmu jest na poziomie przedszkolaka a w tym wieku sie nie polemizuje. idz na lody a potem do imaxu to ci przejdzie rozczarowanie.
liczyłem na to że jeśli ja niekogo nie obrażam i mnie nikt nie będzie obrażał.Zdanie me na temat tego filmu jest zaiste krotkie,lecz mam do niego prawo.Jesli ktos chce ze mna na ten temat porozmawiac a nie poodbijac pileczke obelg to prosze bardzo-moge zobaczyc jeszcze raz ten film (bo 2 lata to jednak troche czasu,nie sadzisz ? moglem juz conieco zapomniec) i porozmawiać konkretnie o tym co mi sie w nim podobalo a co nie.Ponadto zauwazylem iż wyzywanie kogoś od przedszkolaków w internecie jest domeną dzieci w wieku 14-17 lat....Ewentualnie nieco starszych,lecz na tym poziomie...
Jesli ktos ma cos do dodania na temat tego filmu to prosze bardzo.Byle nie-'mi sie film podobał,Tobie nie-jestś gupi ! '
z mlodego wieku nalezy sie cieszyc a nie czuc sie obrazonym :-).
a jesli domena mlodziezy w podanym wieku jest okreslanie innych 'doroslych' obelzywym 'przedszkolak' to czyjaz domena sa 'recenzje' filmow w stylu 'nudne kupsko - zasnalem z piwem w rece'?
choc prawde powiedziawszy tego typu 'recenzja' pasuje mi do wiekszosci obecnie wydawanych filmow, to jednak jesli ktos w ten sposob streszcza niebylejaki film friedkina to oznacza, ze albo sam jest w tym trudnym wieku albo jest zwolennikiem kina spod znaku mela gibsona i zlotego czlonka.
Niemniej, jak zdazylem sie zorientowac, kogos kto lubi fight club i MP in Hollywood Bowl to nie dotyczy, wiec tylko poradze: najwyzszy czas spokojnie obejrzec sobie To Live And Die In L.A. raz jeszcze, a w przyszlosci tak pochopnie nie zrazac innych do dobrego kina...
Nie mam zamiaru nikogo zrazac do zadnego filmu.Po prostu mi sie nie podobal i tyle.To nie musi byc zawsze kwestia upodobania.Np.Przyczajony tygrys,ukryty smok mi sie nie podobal bardzo,jednakze Hero juz dla mnie mial cos w sobie,a filmy podobne.Kwestia to zwracania uwagi na poszczegolne rzeczy i nastawienia do danego filmu.Z tego co pamietam ten film mnie znudzil,ciagnal sie i byl meczacy.Czasem mi podchodza takie filmy (np.fantastyczna i genialna Ciemna Strona Miasta) a czasem nie.I tyle.Szczegolow Ci nie podam albowiem,jak widac,film widzialem dosc dawno,lecz pamietam,ze mnie do siebie zrazil.
Mogles napisac ze Ci sie nie podobal. Napisales ze jest beznadziejny, wiec oburzyles fanow tego filmu.
PS.
Po kropce stawia sie zawsze "spacje" :). Pozdrawiam.
Oglądałam ten film, gdy byłam małą dziewczynką i choć wtedy nic z niego nie skapowałam, byłam ujęta atmosferą. Gdy wróciłam do niego po wielu latach, dodałam go do moich ulubionych filmów. Czasami trudno jest wyrazić, czemu coś nam się podoba, a coś innego nas nudzi. Zakładam, że twoja krytyka tego filmu wynika właśnie z takiej niemożności.
Kiedyś zwróciłam uwagę na ten film z powodu Willema, teraz jednak myślę, że tu nie chodzi o jego rolę, ale o TLaDiLA jako całość. Dziś pościgi samochodowe są świetniejsze, ale ten film wymiata połączeniem autentyczności i fikcji, klimatem beznadziei i postacią Chance'a.
Jasne, każdemu może się nie podobać. Kino AKACJI z lat 80-tych, o którym piszesz, to dla mnie merytorycznie śmierdzące kupy popełnione przez Chucka Norrisa. Każdy ma swój gust i swoje nieuzasadnione uprzedzenia. Ja też ;)
za to widziałem oceny twoich filmów rzeczywiście jesteś gejem na 100%...
hahahahah
ps skończyłes podstawówkę downie ?? ;-)
Buehehe :D koles rozbawiles mnie do lez :-) Zastanawiam sie co Ty skonczyles ? Bo z takimi haslami to gdzie skonczysz wiem-najprawdopodobniej w rynsztoku :D
Żal mi ciebie. Nie rozumiem po co ty i tobie podobne bezguścia rejestrują się na tym portalu i piszą bzdury.
Po co im się tłumaczysz?? Film ci się nie spodobał i koniec. Jak im to nie pasuje to niech się podpalą w ramach protestu, albo oflagują.
W mojej opinii, mimo że film jest słabo zmontowany, to jednak zachowuje aurę autentyczności, czego współczesnym produkcją zwyczajnie brakuje(nawet jesli sa na tzw faktach)
jeszcze nie oferuje się na filmweb postów i profili z datą ważności - masz szansę na wniosek racjonalizatorski. mozesz nawet pojśc dalej i dać termin ważności dla filmów i aktorów :) np "Żyć i umrzeć w Los Angeles" - nie oglądać po 1990 :D
skoro post jest aktywny to znaczy, że jest na czasie